wtorek, 14 października 2014

Rozdział 9- Nie ma za co mój ty uniżony sługo.

                                             Lily POV.
Jejku o ja powinam zrobić? Z jednej strony bardzo chce do niego podejść zobaczyć go naprawde! A zaś drugiej wiem,że to dla nich ciężki okres i nie wiem czy powinnam!
Choć z jeszcze innej strony taka okazja już może mi się nie powtórzyć a przecież już wszystko jest w porządku?! Dobra no to idę raz kozie śmierć a potem bym żałowała no nie?!!
- Dzień dobry.Jestem Lily Winston,bardzo się cieszę,że mogę pana zobaczyć czy mogła bym prosić o wspólne zdjęcie i autograf?
-Zaraz,zaraz czy ty jesteś siostrą Nathana Winston'a?
-Tak to ja. A dlaczego pan pyta?
-Czy mogła byś pójść ze mną w jedno miejsce chciał bym Ci kogoś przedstawić.
- Och, tak ale dlaczego ja?
-Jesteś dokładnie taka sama jak twój brat.- Powiedział z lekkim chichotem Harry.
-Miło mi to słyszeć z pańskich ust!
-Jaki pan jestem Harry.No wiesz co ja tak staro to chyba nie wyglądam wiesz na scenie potrafimy dać jeszcze czadu!! A co ty taka skrępowana?
-Przepraszam.To po prostu dla mnie takie niezwykłe,ze po tylu latach mogę pana spotkać i w ogóle pan chce ze mną gdzieś iść i kogoś pokazywać to naprawdę takie WOW!!
-A  w zasadzie to już jesteśmy.I teraz to już serio zaczynasz zachowywać się jak nastolatka no może oprócz tego pan.
-Dobrze już nie będę.-Powiedziała Lily wchodząć do sali chorego.
-Ogh.. Lily czy ty nie mogłaś się choć raz mnie posłuchać,prosiłem cię żebyś nie wychodziła!
-Ale, Nathan...?!
- Kurcze Lily czy to było aż takie trudne polecenie? Nie chciałem żeby to sie wydało wiem,że jesteś Directioner i wiem,ze potem będą tu pod salą tabuny dziewczyn bo nikt nie wie w jakiej sali przebywa Liam, a teraz wszyscy sie dowiedzą.Znam cię i wiedziałem,że nie dasz rady utrzymać tego w tajemnicy. a tak a pro po dlaczego szpiegowałaś Harry'ego przecież ta sala jest najbardziej w głąb szpitala i najwyżej. To nasza sala specjalna ,właśnie na takie przypadki.
-Nathan spokojnie, miejmy nadzieje że twoja siostra nigdzie nie opublikowała mojego miejsca pobytu.- powiedział łagodnie Liam.
- Nie nigdzie nic nie pisałam i nie mam zamiaru, a ty mógłbyś się na mnie nie wydzierać. Tak wgl to nie śledziłam Harry'ego wpadłam na niego przypadkiem,a on mnie tu przyprowadził.
- To prawda panie Winston. Lily przechadzała się korytarzem,a ja przez przypadek na nią wpadłem wracając z kawą i sam zaproponowałem jej przyjście tutaj to chyba żaden problem co nie Li?
-Jasne że nie, przecież to nasza fanka, a my nigdy nie mamy nic przeciwko obecności naszych fanów nawet w takich sytuacjach.Właśnie wracając do tematu w jaki sposób mógłbym się panu odwdzięczyć? A może ty masz jakiś pomysł... yyy...
-Lily.
-Dziękuje Harry.
-Odwdzięczyć się? Za co?-spytałam nie rozumiejąc o co chodzi.
-Jak to? To ty nie wiesz co twój brat zrobił?
-Nie o niczym mi nie mówił.
-Bo to naprawde nic wielkiego-powiedział zmieszany Nathan.
- Znowu pan zaczyna?
-Nie,nie.
- No i prawidłowo. Lily twój brat oddał  mi swoją nerke tym samym ratując mi życie.- nie mogłam uwierzyć w słowa Liam'a. Stałam tam z szeroko otwartymi oczami nie mogąc wydusić  siebie ani jednego słowa. Kiedy w końcu odzyskałam mowe spojrzałam na Nathan'a i powiedziałam:
-Uratowałeś życie mojemu idolowi i nic mi o tym nie powiedziałeś?! Jak mogłeś to przede mną ukrywać?!- byłam na niego zła rozumiem że mógł obawiać się tego,że zaczne szukać sali w której przebywał Daddy,ale bez przesady mógł chociaż wspomnieć o tym że oddał komuś swoją nerke.
-Lily ja poprostu... no niewiedziałem czy jest taka potrzeba mówienia ci o tym.
-Wiesz ja potrafie zrozumieć wszystko,ale mogłeś powiedzieć że miałeś operacje. Już nawet nie musiałeś mówić że ta operacja dotyczyła usuwania nerki. A powiedziałeś chociaż o tym rodzicom?
-Tak Lily rodzice o wszystkim wiedzieli. Przepraszam że ci o tym nie powiedziałem.
-No dobrze wybaczam ci i to tylko dla tego że przebywam właśnie w jednym pokoju ze swoimi idolami.
-Oh.Dziękuje ci wielmożna ma pani.-powiedział wyniosłym głosem Nathan.
- Nie ma za co mój ty uniżony sługo.
-Jeżeli już skończyliście tą jakże ciekawą konwersacje, to chciałbym usłyszeć twoje propozycje Lily.
- Ja nie mam żadnych pomysłów.
- Nie ma niczego co moglibyśmy dla cb zrobić?

Hejo!
No to macie kolejny rozdział po raz 19844564896 bez komów ale coż nie ważne przyzwyczajamy sie juz!
No więc mamy nadzieje,że Wam się spodoba ten rozdział jest krótszy niz ostatnio ale bywa!
Znów była długa przerwa ale dopadła Nas choroba i słabo ostatnio u Magdy z netem z resztą u mnie też bywa...
No  to miłego czytania i dziękujemy Wam za te 15 tysięcy wyświetleń to dla nas naprawdę mega nie spodziewałyśmy sie takiego wyniku!!
DZIĘKUJEMY!!!

/KATE&HAZZIĄTKO

sobota, 20 września 2014

Witajta!

     Hej miśki!

Przychodzę do Was z wydaje mi sie fajną wiadomością,więc chodzi o to,że moja przyjaciółka założyła mi i Magdzie stronkę na facebook'u o naszym opowiadaniu i bd tam zamieszczane jakieś informacje co się dzieje, kiedy bd rozdziały i no po prostu informacje ważne, żeby nie zaśmiecać nam bloga jak jest to do tej pory tu zrobione więc gorąco zachęcamy wszystkich do polubienia !!No to zapraszamy!!

Przez to,że jestem nieudolnym dzieckiem nie umiem  dodać linka,który bd działał więc po prostu dam wam jej nazwę : 1D; End of their story

Ps. Nie chce słuchać hejtu na nas,ze uważamy sie za nie wiadomo co skoro ustawiamy sobie stronke i liczymy na lajki. Nie chodzi nam o to po prostu to czyste sprawy organizacyjne!


/Kate

Rozdział 8- "Jełopie ty mi nie będziesz mówił co ja mm robić!!"

Nagle po pokoju rozeszło się pukanie do drzwi.-Proszę-odpowiedział na nie Li. Drzwi się otworzyły a w nich ukazała się postać Nathan'a Winstona.
- Dzień Dobry.- powiedział nowy gość.
- Witamy.- powiedzieli wszyscy zgromadzeni w pokoju 269.
- Nie chciałbym przeszkadzać, ale chciałem się tylko spytać jak się pan miewa.
- Nie przeszkadzasz drogi chłopcze. A odpowiadając na twoje pytanie: dziękuje bardzo dobrze. Prosze wejdź, usiądź sobie.
- Nie, nie będe panu przeszkadzał. Chciałem tylko wiedzieć coś o stanie pana zdrowia.
- Poczekaj chwilke. Usiadź na sekundke.
- Dobrze skoro pan nalega.
- Chciałbym ci serdecznie podziękować. Gdyby nie ty drogi chłopcze już dawno nie było by mnie w śród żywych. Opuściłbym tą moją kochaną aż za dużą rodzinkę, wspaniałych fanów i wrednych dziennikarzy.
-Ale naprawdę nie ma pan za co dziękować to był dla mnie drobiazg.
-DROBIAZG?! DROBIAZG?!  Jak możesz nazywać to drobiazgiem? Człowieku ty chyba nie wiesz o czym mówisz, uratowałeś mi życie!!!!
- Dobrze niech się pan uspokoi, bo może to panu zaszkodzić.
- Jełopie ty mi nie będziesz mówił co ja mm robić!!
-Liam uspokój się! -wtrąciła Danielle
Nathan podszedł do karty zdrowia wiszącej na łóżku Liam'a i dokładnie zaczął ja przedglądać
po chwili ciszy powiedział:
-Tak jak myślałem ma pan wyrazie podwyższoną ilość morfiny we krwi i to tak na pana działa.Niestety osoby w pańskim wieku już tak mają. Ale uprzedzając pytania wszystkich to nie jest groźne i za jakieś 2-3 godziny minie.
-Co ty pierdolisz studenciku nic nie podwyższone coś ci się chyba w główce poprzewracało!!
-LIAM!!-Upomnieli go zgodnym chórem jego goście!
-Dobrze nic nie szkodzi to typowe objawy czyli nadmierna agresja i niechęć do otoczenia .Następuje to zwykle po całkowitym wybudzeniu z narkozy oraz...
- Skończ już pierdolić nie umiem tego słuchać jak chcesz zanudzać to idź gdzie indziej!!!!
-Dobrze w takim razie już nie przeszkadzam!-odparł Nathan wychodząc z sali.
- Nie no Liam jesteś po prostu genialny nie potrafisz się opmiętać?!-Wściekła Dani wyszła z pokoju 269 trzaskając drzwiami i tym samy przełamując panującą w nim ciszę.
-Li powinieneś pobyć teraz sam! -powiedział Hazz i gestem ręki zaprosił wszystkich do opuszczenia pomieszczenia!
-Tak jasne najlepiej jest mnie teraz kurwa zostawić samego po tej pierdolonej operacji! Już kurwa możecie nie wracać mam Was dość!
-Okej przyjdziemy jak ochłoniesz!-powiedziała Kate
-Tak jasne możecie spierdalać!!!-Odchrząknął rozwścieczony Liam.

                         *kilka minut późnij w pokoju lekarskim*

-Panie Nathan'ie ja chciałam Pana tak bardzo przeprosić za jego zachowanie..-powiedzała żona sprawcy tego całego zamieszania.
-Dobrze ja to rozumiem to nie pierwszy raz kiedy mam z tym styczność.Naprawdę nic nie szkodzi.
-Okej,okej a jak możemy się panu za to odwdzięczyć??!!
-Nie naprawdę to nic takiego zrobiłem to bezinteresownie.
-Ale ja tego tak nie zostawię Pan naraża swoje życie i nie możemy nawet jakoś to nie wiem zrekompensować czy wynagrodzić tego szlachetnego czynu?!-Powiedziała jak dotąd milcząca Megan.
-Nie naprawdę niczego w zamian nie chcę!Gdybym miał decydować sie na to jeszcze raz na pewno bym to zrobił!
-Dobrze to już panu nie przeszkadzamy na pewno ma Pan też innych pacjentów oraz inne zajęcia.
-Dobrze skoro tak to jeśli byście Państwo coś potrzebowali bądź chcieli wiedzieć to jestem gdzieś na oddziale bądź tu jest mój numer telefonu.- Młody mężczyzna wręczył Harr'emu swoją wizytówkę.
-Dziękujemy bardzo!
-Nie ma za co to mój obowiązek i pasja. To w takim razie do zobaczenia,muszę iść bo właśnie wzywają mnie na blok.
-Dobrze do zobaczenia

                                                * Dwa dni później*


-Nathan no ale proszę ja nie chce siedzieć tu cały dzień sama!-powiedziała młodsza siostra Nathana
-Ughh.. Lily ile razy mam ci to jeszcze tłumaczyć  nie możesz wejść ze mną ani na obchód ani na blok operacyjny . A sama dobrze wiesz,że nie miałaś z kim dziś zostać więc musiałaś przyjść ze mną do szpitala.Więc proszę nie rób mi więcej zmartwień i posiedź tutaj sobie chwilę na prawdę,pójdę na obchód i wrócę do Ciebie i pójdziemy razem na lunch? Co ty na to?
-Nathan ale tu nie ma wifi!!-westchnęła dziewczynka.
-Rozumiem to ale proszę Cię choc raz się mnie posłuchaj i nigdzie nie wychodź a ja naprawdę muszę już iść!
-Okej no już dobra idź...

*Oczami Lily*
Jejku Nathana nie ma już tak strasznie długo...On ma strasznie nudny staż. Nie wiem po co on chce być lekarzem?Wiem,ze obiecałam mu,ze nie wyjdę ale no kusi mnie więc pójdę tylko do końca korytarza i wrócę chyba nic się nie stanie prawda?No a jakby i nawet się coś stało to w końcu nic takiego i co? Będzie miał za swoje za to,że potraktował mnie jak 7 latke a tak w zasadzie to w przyszłym tygodniu kończę 14 a wiec no idę!!
 Ughh.. Ten korytarz jest pełen starych i chorych ludzi.może w sumie nie powinnam była tu przychodzić?
OMG!!OMG!!  CZY TAM STOI HARRY STYLES!! JEDEN Z MOICH IDOLI!?!?
Nie no to przecież nie możliwe żeby w szpitalu mojego brata był Liam?! Nie możliwe prawda?
Nie a jednak teraz widzę jego twarz to on tak to on!!

Prosimy teraz o 8 komentów wierzymy was i w to że dacie rade! ;) ;*

____________________
Hejka pyszczki. Co tam u was? Dodałyśmy rozdział mimo  braku wystarczające ilości komów ale to taka mała rekompensata dla naszych stałych czytelników.Przepraszamy Was za tak długą nieobecność,ale naprawdę nie miałyśmy jak z Kate dodać czego kolwiek. Ja miałam problemy z dostaniem się do konta, a Kate zaczęła szkołe i miała bardzo dużo nauki. Kolejną wiadomością jest to że zaktualizowałyśmy Archiwum. Nwm jak mamy Was przepraszać za to co tu się dzieje, na prawdę bardzo Was przepraszamy.

// Hazziątko & Kate. ;*



wtorek, 19 sierpnia 2014

Powód przerwy!

Hejka! Tym razem to ja Megi. Tak wiem znowu zawracam Wam dupy. Jak wiecie na naszym blogu rozdziały zazwyczaj były dodawane regularnie, a ja teraz chciałam wytłumaczyć Wam to długą przerwe.
Jej powodem była moja przeprowadzka do Anglii. Wiecie z pewnością jak to wygląda załatwianie wszystkich spraw itd. My z Kate poprostu chciałyśmy spędzić ze sobą każdą wolną chwile bo raczej teraz nieprędko się zobaczymy. Nie miałyśmy za wiele czasu i głowy do tego żeby pisać rozdziały.

Więc tak na koniec bo nie bd się rozpisywać PRZEPRASZAM że przeze mnie nie było przez dłuższy czas rozdziału. !!!!!
/Hazziątko.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

SIEMANKO KOCHANI

     Siemanko Kochani!!

A więc dziś nadszedł ten czas,żebyście poczytali sobie trochę mojego marudzenia..

Może na początku jednak podziękuję Wam za,rzecz,wktórą nie do końca potrafię uwieżyć bo jak do tej chwili dziś pojawiło się na naszym blogu około wyświetleń 4200 !!!
I to jest ta rzecz za którą z całego serca   Magdą dziękujemy ponieważ wcześnij ogółem na blogu było 3836 wyświetleń więc jest to o 364 odsłonyw ciągu dnia więcej niż było od początku dzialania tego bloga!! To jest mega niesamowite i za to jeszcze raz dziękujemy!!

Ale tak naprawdę przyczyną tego piania tego posta jest to,że odwiedził nas tyle osób a tylko 2!!!! chciało  się zostawić komentarz!!To jest sprawa,która nas martwi ponieważ na innych blogach są setki komentarzy a  tutaj nie potraficie dać 7 pod rozdziałem,żeby złamać limit i żebyśmy tym samym  mogły kontynuować opowiadanie.To jest przykre ale ja też nie zmierzam Wam popuszczać bo na blogach,które maja tyle wyświetleń co nasz teraz jest po 20 komów a nawet więcej .Naprawdę komentarze mega motywują i chce pisać się dalej a my z Megi czasem wolimy odpuścić sobie pisanie rozdziałów dla was tylko wejść sb na nasze ulubione blogi i tam spędzić wolny czas na  czytaniu...
Mogła bym pisać tutaj jeszcze naprawdę długo ale myślę,z to Wam wystarczy i zrozumiecie coś i choc czasem zostawicie komentrz i tym samym wywołacie uśmiech na naszych twarzach !!!
Zachęcam Was do tego a tym czasem BUŹKI :* :*

/Pozdrawiam Kate

środa, 30 lipca 2014

Rozdział 7 -"Live While We're Young" trzeba się tego trzymać drogie dziecko.

Po słowach Dani z sali operacyjnej wyszedł lekarz i oznajmił:
- Mam przyjemność z P. Payne Tak?- powiedział podchodząc do przejętej Danielle
-Tak,tak to ja. niech pan powie co z moim mężem!!
-Niech się pani uspokoi.Jestem doktor Johnson a co do pani męża z nim już wszystko w porządku .Obecnie jest przygotowywany do przejazdu na salę obserwacyjną. Nerka  jak na razie dobrze się sprawuje  i niech tak lepiej już zostanie -skończył swoja przemowę z wielkim uśmiechem na ustach.
-Czyli teraz już nie będzie żadnych problemów?-spytała już uspokojona żona Liam'a
-Nie wiemy tego na sto procent,ponieważ mogą  jeszcze wystąpić problemy z zagojeniem się ran.Ale trzeba być dobrej myśli,szczerze wątpię,ze wystąpią jakie kol wiek powikłania.
Po słowach lekarza cała trójka odetchnęła z ulgą.Przytulili się z wymalowanym na twarzach spokojem, szczęściem i przeczuciem,że problemy w temacie zdrowia Liam'a dobiegły końca. Z sali operacyjnej wyszły dwie pielęgniarki pchając łóżko na którym leżał nieprzytomny jeszcze Liam. Był podpięty do kroplówki i jednej maszyny,która pokazywała w jakim rytmie bije jego serce.Megan,Kate oraz Danielle ruszyły za pielęgniarkami i po  przejściu trzech korytarzy dotarły do sali w której miał przebywać Daddy .
Weszły do niej i usiadły an trzech wcześniej przygotowanych przez personel krzesełkach. Każda z nich w ciszy wpatrywała się w bladą twarz Payniego. Po kilkunastu minutach Kate miała zamiar wstać i wyjść z sali ale przerwała jej Megi
-Kate,a ty dokąd?
-Mam zamiar poinformować resztę o tym,że operacja się zakończyła i o stanie taty.
-O kochanie ja to zrobię-odezwała się słabym głosem mama.
-Nie mamo odpoczywaj przy tacie,dla mnie to żaden problem.
-Pomogę ci za dużo miała byś pisania-dodała Megan po czym obie wyszły z sali.
Danielle została samy przy swoim nie przytomnym mężu mimo uśmiechu na twarzy z jej oczy zaczęły płynąc łzy. Danielle zdawała sobie sprawę,że wszystkie problemy się skończyły ale wiedziała,ze na zawsze w jej pamięci zostanie to okropne przeżycie. Siedziała sama jeszcze 15 minut potem dołączyły do niej ponownie córki.
-Wiesz co mamo można wyciągnąć z tej sytuacji wniosek: " Nie pij za dużo nawet jeżeli masz za co wypić."
Mamy przestrogę na całe życie. W tych kwestiach nie będziesz miała z nami  problemów.
-Mamy nadzieję,ze tak będzie dziewczynki.

                                                  **Dwa dni później**
W ciągu tych dni Liam'a zdążyli odwiedzić wszyscy z tej naszej wielkiej rodzimy a on sam obudził się około 6 godzin po przewiezieniu go z sali operacyjnej na salę obserwacji.Dzisiaj do Liam'a przyszedł Harry wraz z żoną,Darcy i Luckiem.
-Hej stary.Jaki się czujesz ?-spytał Hazz wchodząc do sali
-A już nawet dobrze,o niebo lepiej niż wczoraj-odpowiedział Li
-Och to dobrze może Cię w końcu wypuszczą z tej klitki-powiedziała Selena
-Miejmy nadzieję,ze za niedługo to nadejdzie.Znudziło mi się leżenie w tym łóżku.
-Wujku trzeba było tak ostro nie balować.Trzeba być odpowiedzialnym za swoje czyny-powiedziała Darcy
-A ty młoda damo ile razy wracałaś pijana do domu?
-A wyobraża sobie,że zdarza się to bardzo sporadycznie. Tylko os święta.
-"Live While We're Young" trzeba się tego trzymać drogie dziecko-powiedział wielce profesorowaty Hazz.
-Takk tato, ale za przeproszenie wy młodzi już raczej nie jesteści8e.- wtrącił swoje trzy grosze Luke
-Oj mój drogi chłopcze my dobrze o tym wiemy ale czasami jest fajnie o tym zapomnieć.
-Mam nadzieje,że ja też tak będę do tego podchodzić w tym wieku.
-Trzeba być optymistą,nawet na stare lata.
Nagle po pokoju rozeszło się pukanie do drzwi.-Proszę-odpowiedział na nie Li. Drzwi się otworzyły a w nich ukazała się postać...


Prosimy teraz o 7 komentów wierzymy was i w to że dacie rade! ;) ;*


A więc tak witam Was po tak cholernie długiej przerwie... Nie bd Wam się tu teraz tłumaczyć bo to mega długa historia i wiele rzeczy z nią związanych.. Wiem,że to nie powinno mieć miejsca ale cóż niestety :''(
Jeżeli bd tym zainteresowani to uwzględnijcie to w komentarzu i wraz z Megg napiszemy o tym osobnego posta ok?
A teraz muszę juz kończyć ale obiecuję,ze bd juz regularnie. Jutro,to znaczy dziś za kilka godzin bd pisać juz rozdział 8,który pojawi się jak bd komenty.


/Kate&Hazziątko















            

poniedziałek, 26 maja 2014

hejo mysze

Hejo mysze!!!

Mam dla Was nie ciekawe informacje :/
No to tak pierwsza jest taka,ze rozdział na pewno nie pojawi się w tym tygodniu a na to składa się kilka czynników no pierwszy jest taki,ze ja za kilka minut wyjeżdzam i nie będzie mnie i  będę miała ograniczony dostęp do komputera następny jest taki,ze nasza Megi jest przeziębiona i nasz głupol zepsół sobie laptopa...
I to tylko kilka z czynników, juz nie chce wam truć dupy o tym,ze koniec roku i wgl nauczyciele maja ciśnienie i takie pierdoły..

A teraz chciała bym Was mega przeprosić za to,ze przez tyle czasu bo prawie 2 tygodnie nie wchodziałam na bloggera i nie pisalam do Was nie pisałam rozdziałów i no wgl byłam odcięta od wi-fi i wszelkich urządzeń elektrycznych a powód jest prosty a no bo ja byłam chora przez tydzień leżałam z gorączka ponad 39 a przez kolejny dni jak już było lepiej no to trzeba było ogarnąć sprawy szkolne i wgl urwanie dupy....

Niestety nie mam czasu juz więcej czasu się rozpisywać choć mam dla Was jeszcze pare spraw ale no cuz kilkunasto godzinna podróż  czeka...

PAPAPAPA Mysze kocham Was i jestem Wam mega wdzięczna za to co robicie <3<3<3<3

/Kate


                 A TU SE TAKI MÓJ KOLAŻ NA POŻEGNANIE




czwartek, 22 maja 2014

Hejoo...!!

Mamy z Kate do Was pytanie, czy chcecie kolejny rozdział? Pytamy się Was o to, ponieważ ostatnio było mało komów i wyświetleń i nie wiemy czy ktoś to jeszcze wgl czyta.

poniedziałek, 12 maja 2014

Kolejna Niespodzianka.

 Więc, z Kate pomyślałyśmy że skoro Maka Paka dostał dedyka Tinki'emu i Kindze też się należą. Dostaniecie je oczywiście za to że jesteście wspaniałymi czytelnikami, za to że tak wspaniale się udzielacie i zawsze wszystko skomentujecie. Dzięki Wam za to co robicie, gdyby nie wasza trójka i niekiedy anonimki nie miałybyśmy ochoty ani chęci do pisania kolejnych rozdziałów. Nie wiemy jak możemy Wam jeszcze podziękować, nie mamy już innych pomysłów, niestety musicie zadowolić się tymi słowami i dedykami.

JESZCZE RAZ DZIĘKUJEMY WAM Z CAŁEGO SERCA.:*










































/ Hazziątko i Kate.;*

poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 6-z sali operacyjnej wyszedł lekarz i oznajmił...

(...)
-A więc tak mam dla państwa 2 wieści dobrą i złą.Od której zacząć?
-Najpierw poprosimy tą złą-Powiedziała Danielle
-No dobrze zła jest tak,że żadna z pani córek nie może być dawcą dla Pana Payn'a

Automatycznie na dźwięk wypowiadanych słów lekarki  ekipa zaczęła płakać.
Nawet 'chłopcy' przegrali walkę  ze swą męskością i uronili łzy.
Jedynie Megan przez łzy zaczęła cedzić:
-Pani doktor czy jest jakaś szansa dla taty co się z nim stanie?
Kate:-Jaka jest ta dobra wiadomość?
-P.Dr.: A więc proszę o spokój dobra wiadomość jest tak,ze mimo pewnych nie zgodnośći jakie były u pań wasz tata jednak dostanie przeszczep..
-Perrie: Ale skąd przecież oni nie mają już więcej dzieci?!
 -P.Dr.: Mogę kontynuować? Dosłownie kilka minut temu dostaliśmy wiadomość,ze znalazł się dawca dla Pana Payn'a. Nerka jest już w transporcie a Pan Liam jest już przygotowywany do operacji.
Nathan Winston.
 Wszyscy jak na zawołanie zaczeli skakać ze szczęścia. Niektórzy nawet ponownie płakali tym razem były to łzy szczęścia. Pierwsza odezwała się Kate:
- A czy moglibyśmy się dowiedzieć kto jest dawcą, chcielibyśmy mu bardzo serdecznie podziękować.
- Zazwyczaj nie udzielamy takich informacji, ale dla państwa moge zrobić wyjątek.
- DZIĘKUJEMY. - odpowiedzieli wszyscy chórem.
- A więc dawcą nerki dla Pana Liam'a jest niejaki Pan Nathan Winston, młody chłopak który nie dawno zaczął u nas staż.
- Przebywa on może teraz gdzieś na terenie szpitala?- spytał Nialler.
- Tak ale będzie musiał odrobine odpocząć po zabiegu usuwania nerki.
- Dobrze więc jutro mu podziękujemy. Mówiła pani że mój mąż jest teraz przygotowywany do operacji. Chciałabym wiedzieć ile potrwa ta operacja?
- Według mnie operacja powinna trwać dwie godziny, ale zależy to od tego czy nie pojawią się jakieś komplikacje.
- Komplikacje? Jakie komplikacje?- pwiedziała przestraszona Danielle.
- Spokojnie niech się pani nie martwi. Mówiąc komplikacje miałam n a myśli drobne opóżnienie czy drobne problemy w znalzieniu lekarza. Większe problemy mogą pojawić się po operacji najgorsze jest to że nerka może się odpowiednio nie przyjąć.
- Na razie miejmy nadzieje że tak nie będzie.
- Tak to jedyne wyjście, musze się teraz z państwem pożegnać, ponieważ mam także inne obowiązki.
- Do widzenia i dziękujemy.- powiedział Lou.
- Do widzenia, i nie ma za co.
  Po tym jak kobieta odeszła od naszej wielkiej rodzinki, wszyscy mówili Danielle że teraz wszystko pójdzie jakby z górki. Po pół godziny większośc z nich pojechała do domów oczywiście przed wspominając jeszcze Daniell o tym żeby o wszystkim ich informowała. W szpitalu z Dani zostały tylko Kate i Megan. Po kilku godzinach, może trzech, może czterech nasza trójka zaczęła się już niepokoić.
- Mamuś jak myślisz dlaczego to tak długo trwa?- spytała Kate.
- Nie mam pojęcia dziewczynki, ale mam przeczucie że coś poszło nie tak.
 Po słowach Dani z sali operacyjnej wyszedł lekarz i oznajmił...






CDN
No więc tak po pierwsze WRÓCIŁAM, po drugie przepraszam że taki krótki, ale nie miałam już za bardzo weny twórczej o 10.00 w nocy po kilku nie przespanych nocach i codziennych treningach. Obiecujemy że następny rozdział będzie dłuższy i może nawet troche ciekawszy. Dziekujemy wam za te pięć komów pod 5 rozdzialikiem i oczywiście za tyle wyświetleń. Jak minęła wam majówka???



Prosimy teraz o 6 komentów wierzymy was i w to że dacie rade! ;);*
// Hazziątko.

środa, 30 kwietnia 2014

Zmiany&Info

Witajcie Kochani!<3

Jak widzice wygląd bloga(głownie kolory i czcionka) się zmieniły a piszę tego potsa po to by poznać wasze opinie na temat tego czy po prostu tak czcionka Wam się podoba i przede wszystkim wszystkim czy wygodnie Wam się ja czyta...
Także o opinie prosimy w komentarzach..

I zapowiadam kolejne zmiany  tła i nagłówka ale muszę najpierw ogarnąć CSS i HTML..
Może to u mnie trochę potrwać ze względu na mój ograniczony dostęp do kompa w ciągu majówki..
Tak też może być z postem,który jest już w fazie tworzenia..
Jeśli dziś pojawi się 5 kom(wgl nie wieże,ze te 4 pojawiły sie tak szybko) to postaram się rozdział dodać późnym wieczorem lub jutro w godzinach południowych nwm koło 11?,

Ściskam Was i życzę pełnej relaxu i radości majówki XD  <3

/Kate


wtorek, 29 kwietnia 2014

Rozdział 5- Zła jest tak,że nie może być dawcą dla Pana Payn'a

***
-Sel ja wiem,że to nie jest może odpowiedni czas i miejsce do kontynuowania naszej rozmowy ale może dasz mi się wypowiedzieć?A jesteś jeszcze mocno zła?
-Harry porozmawiamy w domu okej,a teraz może zadzwonił byś po Kate i Megan bo dobrze by było,gdby by wspierały Dani.
-No jasne, pewnie już dzwonię.-Powiedział Harry całując swą małżonkę w policzek.

                                                        *Rozmowa Hazzy z Kate*
-Hej Kate tu Harry..
-No hej i wiem,że to ty bo wyświetlił mi się twój numer :3
-Dobra to nie jest najlepszy czas na żarty, a więc tak jest mały problem wasz tata jest w szpitalu i przed chwilą zabrali go chyba na blok operacyjny ale ja z Seleną nie wiem co się dzieje bo Danielle dopiero rozmawia z lekarzem..Więc przyjeżdżajcie  jak najszybciej. Tylko pamiętaj,żeby wjechać od tyło bo przed szpitalem jest masa paparazzich.
-Dobrze Harry zaraz będziemy.-powiedziała Kate prawie płacząc a następnie się rozłączyła.

-Megan i Kate już jadą. Zadzwonić po reszte? Może teraz odbiorą?
-No to ja zadzwonię po Niallera z B.i 'dziećmi' ok?
-Dobra ja dzwonię po Tomlinsonów i Malików
          
                                            *W tym samym czasie w pokoju lekarskim*

-Ale?.. A ja nie mogła bym być dawcą?Jakie badania muszę wykonać,żeby się tego dowiedzieć?
-Oczywiście trzeba wykonać specialne badani genetyczne ale obawiam się,że  nie chce tym pani urazić pani Payne ale może być problem z pani wiekiem... W jakim wieku są wasze córki?
- Kate i Megan to bliźniaczki mają po 40 lat.
-Tak to jeszcze dopuszczalna granica wieku a czy są one może  w szpitalu?
-Nie wiem, jak  przywieźli  tu mojego męża to jeszcze ich nie było bo nie mialam jak po  nie zadzwonić ,pozwoli P.,że uczynię to teraz
-Tak oczywiście proszę dzwonić.

[ -Halo Megan  możecie przyjechać do szpitala na 
-Tak mamo już jedziemy Hazz zadzwonił do Kate  będziemy za kilka minut.A co się stało?
-No dobrze to czekam i porozmawiamy na miejscu.
-To pa pa.
-No pa ].

-Tak Pani doktor już jadą.
-Dobrze więc jak przyjadą to proszę się do mnie zgłosić ja teraz muszę iść do innych pacjentów.
-Oczywiście.
                                            *W tym samym czasie w domu Kate*
                                   
-Dobrze Harry zaraz będziemy..
-Kate co się stało,że śmiech przerodził się w płacz?
-Megi tata jest  w szpitalu nie wiedzą co się dzieje chyba zabrali go na blok operacyjny i..
-Czyli to co jest w mediach to prawda! Nie ma czasu ubieraj się i jedziemy!
-Ale przecież z jakiego powodu to mogło się stać?
-I w ogóle co się stało?
-Nie wiem naprawdę, może to tylko kac a mama na wszelki wypadek zawiadomiła po  pogotowie?
-A co jak to coś poważniejszego?
-Nie wiem, nie wiem co mam o tym myśleć martwię się o tate przecież czeka ich jubileuszowa trasa.
- No masz racje ale nie myśl tyle bo od zawsze ci to szkodziło.
-Ha ha ha ! Bardzo zabawne nawet w takiej sytuacji żartujesz Meg widzę,że 'poczucie' humoru nigdy cię nie opuszcza..
-A ty jak zwykle uszczypliwa a teraz skup się na drodze! Bo z tego co widzę to źle jedziesz!
-Nie! Jade bardzo dobrze bo skoro sama przyznałaś,że to co w mediach to prawda no to chyba logiczne,że muszę wjechać od tyłu bo od przodu jest więcej paparazich niż będzie od tyłu..
-Dobra mniejsza o to wjeżdżaj na parking podziemny,parkuj i chodźmy do taty!!
***
-Witam Kate Payne.
-Megan Payne.
- Miło mi Amanda Brown.
-Więc tak jest taka możliwość byśmy dowiedziały sie co dzije się z tatą?
-Dobrze a więc stan waszego taty jest poważnie zagrożony i nie ma zbyt wiele czasu by rozchodzić się w  dokładne szczegół.Jak najprędzej potrzebny jest dawca w innym wypadku wasz tata umrze..W tej chwili jest on przygotowany do operacji a wezwałam was  tu by spytać się  czy śą w stanie przystąpić do przeszczepu rodzinnego?
-Tak oczywiście jakie badania mamy wykonać?
- To może najpierw czy żadna z pań nie choruje na choroby przewlekłe?
-Nie ja nie.
-Ja ja również na nic nie choruję.
-Dobrze a więc mogę przejść z paniami do odrębnej sali na badanie jeśli wszystko będzie prawidłowo to jedna z pań ta której wyniki będą poprawne zostanie przygotowana do operacji.
***
-A więc dziękuję za kilka minut przyjdę do państwa z wynikami.
 -Dobrze będziemy czekać na korytarzu z bliskim.
-Sel:-Gdy tylko ujrzałam wyłaniającom się postać Dani postanowiłam do niej podejść i z całych sił ją przytulić.
-Kochana co jest z Liamem?
-Danielle: Selena nie jest z nim najlepiej on może umrzeć nie podali mi konkretnego powodu dlaczego i jak do tego doszło ale pewne jest to,że  natychmiastowo jest potrzebny dawca ja nim być nie mogę a przed chwilą Kate i Megan poddały się badaniom,które mają na celu sprawdzenie dokładności genetycznej czy czegoś tam..- z Każdym wypowiadanym słowem Dani coraz bardziej zalewała się łzami a ostatnie słowa wypowiadała mało zrozumiałym bełkotem
-Sel:Kochana  spokojnie wszystko się ułoży zobaczysz.-Po chwili to do grupowego uścisku dołączyli się wszyscy przyjaciele zgromadzeni w szpitalu.
Danielle poprosiła ich o wspólną modlitwę za Liama lecz po kilku chwilach z wykonywanej czynności wyrwał ich głos lekarki.Wszyscy zaprzestali modlitwie i postanowili wysłuchać co ma do powiedzenia lekarka.
-A więc tak mam dla Was 2 wieści dobrą i złą.Od której zacząć?
-Najpierw poprosimy te złe-Powiedziała Danielle
-No dobrze zła jest tak,że żadna z pani córek nie może być dawcą dla Pana Payn'a
....

CDN

Hello!
Tak tak wiem jestem zła jak mogę przerwać w takim momencie?!
No więc trzeba jakoś zachęcić was do dalszego czytania=komentowania!
Wiem,że jestem zła bo komy pojawiły się już jakiś czas temu(z czego się mega cieszymy i dziękujemy Wam za to)  a ja nadal nie dodałam rozdziału ale niestety przez ostatnie kilka dni nawarstwiło się u mnie  wiele spraw rodzinnych i nie jak miałam możliwość napisania czego kol wiek.Wiem także,ze nie jest to jakiś nie wiadomo jaki rozdział ale niestety chciałam bardzo go dziś dodać i to w zasadzie tyle ile mogę sobie dziś pozwolić ponieważ czeka mnie nocna randka z niemieckim..Nie zanudzam was tylko zostawiam Was z rozdziałem i bardo proszę o komentarze to znaczy to dla nas mego wiele i daje nam powera do tego by siedzieć czasem po nocach i pisać to ff dla Was<3

5 KOMENTARZY
.
.
.
.
.
 NEXT


Ps.Teraz rozdział pojawi się szybciej(oczywiście jak zbiorą się konenty) :*
Oraz postaram się dodać nowych bohaterów no i  w rozdziałach dodać jakieś gify i zdjęcia...
Przepraszam za błędy,które mogły się wkraść ponieważ nie sprawdzałam rozdziału.. 

/Kate

                           

sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 4-w innym wypadku jego życie będzie poważnie zagrożone

** Rano **
** Harry POV **
Wiem, wiem on miał być stary ale nie ma takich gifów ani zdjęć.
 Jakaś masakra. Nie ma to jak najdziwniejsza rocznica zespołu a po niej hardokorowe After Party, no oczywiście nie licząc tej sprawy z Sel, na pewno będzie wykład na ten temat na moje nieszczęście nie tylko od mojej żonki, lecz także od innych. Może Sel rzeczywiście miała racje bo teraz mam wielkiego kaca, przez którego zaraz rozp*****li mi głowe, ale co tam trzeba było się wyszaleć bo druga taka okazja się juz nie powtórzy.
- Harold!!! - usłyszałem krzyk Sel z dołu. Nawet nie zauważyłem, że nie ma jej już w łóżku za bardzo się zamyśliłem.
- Idę kocie!!- odkrzyknąłem. No to zaczynamy.
 Zszedłem na dół i od razu w oczy rzucił  mi się ten wściekły wzrok Seleny.
- Człowieku czyś ty kompletnie  zdurniał już na starość? Harry dobrze wiesz że nie jesteś już najmłodszy...- już chciałem powiedzieć że ona też ale się powstrzymałem.- nie możesz tyle pić.
- Wiem kochanie, przepraszam. Ale takiej okazja nie mogła przejść mi tak koło nosa, przepraszam.
- Harry ja rozumiem że okazja i wgl,ale...- nie dałem jej dokończyć przerwałem jej całując ja długo i namiętnie. Potem ją mocno przytuliłem dając tym do zrozumienia, że rozumiem swój błąd i to się nie powtórzy. Nie lubie kiedy się na mnie złości, wtedy czuje się jak małe dziecko karane przez mamusię. Nasze czułości przerwał dzwoniący telefon. Selena oddaliła się do kuchni  mówiąc tylko "odbierz". Po jej głosie mogłem poznać, że nadal jest zła. Podszedłem do szafki na której leżał telefon i nie patrząc kto dzwoni odebrałem.
- Halo?- przez pierwszą minute po drugiej stronie słyszałem tylko szlochanie. - Halo?- powtórzyłem.
- Harry prosze pomóż mi. -usłyszałem słowa Dani i od razu wiedziałem że coś stało się z Li, teraz tylko musze się dowiedzieć co dokładnie.
- Dan uspokój się i powiedz co się stało. - w tej chwili podeszła do mnie zaniepokojona Selena, mogłem poznać to po strachu w jej oczach.
- Harry, Liam zemdlał, ja ja nie wiem co mam dalej robić zadzwoniłam już po pogotowie, dzwoniłam też do reszty ale nikt  nie odbiera.- powiedziała cała roztrzęsiona.
- Spokojnie Dani kiedy przyjedzie karetka wytłumacz im wszystko i pojedz z nimi, a my z Sel dojedziemy do ciebie jak najszybciej będzie się dało.- po moich słowach moja żona pobiegła na góre do naszej sypialni.
- Dobrze Harry zrobie tak jak mówisz, ale przyjedziecie na pewno, nie chce być tam sam.
- Oczywiście że tak nie zostawimy cie teraz samej, dlaczego wgl w to zwątpiłaś powiedz czy kiedyś cie zawiedliśmy?
- Nie, oczywiście że ...- przerwała, a ja usłyszałem dzwonek do jej drzwi a następnie otwierające sie drzwi i rozmowe Dani z jak przypuszczam sanitariuszami. Potem usłyszałem słowa Daniell- Harry pogotowie przyjechało do zobaczenia.
- Do zobaczenia za chwile bedziemy- opowiedziałem, rozłączyłem się i od razu pobiegłem do Seleny. Była już ubrana i robiła sobie właśnie makijaż w łazience. postanowiłem, że pójdę w jej ślady, oczywiście pomijając makijaż. Sam, z siebie się zaśmiałem i zacząłem się ubierać. Kiedy obydwoje byliśmy gotowi zabraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i zeszliśmy na dół ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu. Kiedy byliśmy już w samochodzie odpaliłem i jechałem jak najszybciej się dało byleby  nie złamać przepisów. W aucie panowała cisza pomijając cichutko grające radio, które włączyła Sel. Postanowiłem ją przerwać.
- Myszko nadal się gniewasz?- spytałem.
- Nie to teraz jest najważniejsze Harry, tylko zdrowie Liasia.- no tak ma racje. Na tej krótkiej wymianie zdań nasza rozmowa się skończyła. Potem z nią pogadam kiedy wszystko się wyjaśni i ułoży. Kiedy dojechaliśmy na miejsce przed szpitalem stała masa reporterów. Po tylu latach w show biznesie ja nadal zastanawiam się skąd oni tak szybko biorą te informacje. Zaczęliśmy się przez nich przepychać. Nie było to łatwe, nie obyło się bez pytań typu "Wiecie może co stało się z Liamem?", "To przez wczorajszą imprezę?" itd. Kiedy dotarliśmy już do drzwi szybko wbiegliśmy na korytarz.
 ** Rano **
** Danielle POV **
 Nie mam zbyt wielkiej ochoty wstawać, ale to okropne słońce torturuje mnie swoimi promieniami. Otworzyłam oczy i leniwie podniosłam się do pozycji siedziącej. To co zobaczyłam było nieprawdopodobne, słodziutko śpiący Liasiek, który od naszego ślubu wogule się nie zmienił, oczywiście nie licząc kilku zmarszczek i siwych włosów. Wczoraj na koncercie jak i na After Party wiele się działo. Mam nadzieje że Sel nie będzie za ostra dla Hazzy w końcu miał prawo do tego aby się napić, chociaż według mnie troszeczke przesadził. Modle się o to aby ten jeden wieczór nie zepsuł tylu lat ich wspaniałego małżeństwa. Spróbowałam wstać, ale Liam się poruszył od razu zaprzestałam mojej czynności. Po kilku minutach powtórzyłam swoja czynność i  udało się, zeszłam z łóżka nie budząc Li. Następnie poszłam do kuchni aby przygotować nam śniadanko. Kiedy kanapki były już gotowe ponownie weszłam na góre do naszej sypialni i  przebrałam się, weszłam do łazienki w celu zrobienia lekkiego makijażu. Kiedy zobaczyłam sie w lustrze stwierdziłam że wyglądam dość znośnie, ale i tak zrobiłam makijaż. Kiedy ponownie zeszłam na dół, pomyślałam że skoro Liam jeszcze śpi to pooglądam sobie telewizje. Włączyłam ten wielki ekran i zaczęłam oglądać jakiś dziwny film pt.: "Pan Popper i jego pingwiny". Po kilku minutach stwierdziłam że jest nawet zabawny. Po dwóch godzinach się skończył. Czemu Liam tak długo śpi, ja rozumiem że wypił troche ale bez przesady jest już po 12. Jakby na moje zawołanie usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach.
- Hej kochanie!!- usłyszałam Liasia.
- Hej mężusia jak się spało?
 Wstałam i zmierzałam juz do kuchni kiedy usłyszałam huk. Szybko podbiegłam do schodów. Zobaczyłam nieprzytomnego Liama. W jednej chwili moje serce rozdało się na miliony kawałeczków. Wpadłam w panike nie wiedziałam co mam zrobić. Po chwili wpadłam na genialny pomysł, "Może zadzwonie po karetke". Brawo Dani jesteś genialna. Wykonałam telefon na odpowiedni numer. Kobieta która odebrała telefon powiedziała że karetka przyjedzie za 10 minut.
 Podbiegłam do Liama, próbowałam go ocucić. Nic nie pomagało, nic. Byłam roztrzęsiona, zagubiona, nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić. Usiadłam na schodach i zaczęłam płakać. Pomyślałam że nie chce być sama w szpitalu, zaczełam dzwonić do chłopaków i dziewczyn nikt  nie odebrał z wyjątkiem Hazzy.
- Halo?...
 Podczas rozmowy z Harry'm, do mojego mieszkania dotarli sanitariusze. Powiedziałam im dokładnie co się stało i gdzie leży Li. Moimi ostatnimi słowami wypowiedzianymi do Harry'ego było "Harry pogotowie przyjechało do zobaczenia". Po nich rozłączyłam się. Sanitariusze wzięli Liama na nosze i zanieśli go do karetki, poszłam od razu za  nimi. Zamknęłam drzwi i weszłam za nimi do karetki.
- Niech pani powie co dokładnie się stało i czy ma może pani jakieś przypuszczenie co jest przyczyną omdlenia. Opowiedziałam mu o wczorajszej imprezie i o jego problemach zdrowotnych spowodowanych brakiem jednej nerki. Kiedy już dotarliśmy do szpitala pierwsi oczywiście weszli sanitariusze z Li  na noszach, po n ich od razu weszłam ja i próbowałam się dowiedzieć co teraz stanie sie  z moim mężem, ale nikt nie chciał mi tego powiedzieć. Nic innego mi nie pozostało jak usiąść na krześle i czekać na Selene i Hazze. W mojej głowie był wielki bałagan, nie umiałam w niej nic poukładac w logiczną całość. Siedziałam tak i myślałam aż po 6 minutach do szpitala wparowali Haz i jego żona . Od razu się w nią wtuliłam. Głaskała mnie po plecach w celu uspokojenia mnie.
- Gdzie zabrali Liam'a ?- pierwszy odezwał się Harry.
- Chyba na sale operacyjną, nie wiem, nie powiedzieli mi nic.-odpowiedziałam.
 Harry podszedł do pierwszej napotkanej pielęgniarki i spytał:
- Przepraszam bardzo, czy mógłbym się dowiedzieć gdzie aktualnie znajduje się Liam Payne?
- Jest pan kimś z rodziny?- pielęgniarka odpowiedziała mu pytaniem.
- Nie jestem przyjacielem.
- W takim razie nie moge udzielić pannu takiej informacji.
Postanowiłam wtrącić sie w tą wymiane zdań pomiędzy pielęgniarką a Harrym.
- Ja jestem żoną pana Payne'a.
- Pani Danielle, tak? Czy mogłabym poprosić panią na strone?
- Tak, oczywiście.- odeszliśmy od nich pare kroków i pielęgniarka zaczęła mówić.
- Proszę pani, pan Payne jest w bardzo ciężkim stanie. Zdaniem lekarzy potrzebny jest  przeszczep nerki, lecz w przypadku pana męża jest on potrzebny w natychmiast w innym wypadku jego życie będzie poważnie zagrożone.- powiedziała ale słowa wypowiedziane przez nie  docierały do mojego umysły albo może nie chciały dotrzeć. Po krótkiej chwili zastanowienia spytałam:
- Więc w czym leży problem ?
- Leży on w tym, że akurat nie mamy odpowiedniego dawcy dla pani męża.



No hej miśki, przepraszam że taki beznadziejny, jego pierwsza wersja była lepsza, no ale cóż ja moge na to poradzić nie mam fotogenicznej pamięci. Przepraszam również za błedy, jeżeli jakie kolwiek się pojawią ale pisałam to dość pózno a mój umysła już nie działał najlepiej. A bo bym jeszcze zapomniała limit komentów to 4 albo 3 zobaczymy czy postaracie się o ten czwarty.
/ Kochające Hazziątko & Kate.:*:)

Libster Award

      No to tak na początku co to wgl jest Liebster Award czyli z czym to się je i jak to się gryzie:



,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów  więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”


Kurcze jesteśmy pod wielkim wrażeniem ponieważ mamy tego bloga  zaledwie  miesiac i juz dostałyśmy nominacje do tej nagrody co Nas ogromnie cieszy:) I za to Wam mega  dziękujemy!! <3

Nominacja od Kasi.J <3
 
Pytania:
1. Jak masz/macie na imię?
2. Która klasa?
3. Od ilu lat zajmujesz/zajmujecie się pisaniem/blogowaniem?
4. Twoim/waszym zdaniem jakie są 2 najwartościowsze cechy u człowieka?
5. Największy lęk?
6. Książki czy filmy?
7. Twoje/wasze hobby?
8. Jeśli napisaliby twoją biografię, to byłaby ona nudna, czy ciekawa? Dlaczego?
9. Najgłupsza rzecz, jaką zrobiłaś/zrobiłyście w swoim życiu?
10. Do jakich fandomów należysz/należycie?
11. Największy wzorzec do naśladowania dla ciebie/was?

Nasze odpowiedzi:
1. Kasia i Magda
2.1B gimbazy
3.Ja(Kate) od dłuższego czasu lubiłam sobie coś tam pisac ale nigdzie tego nie publikowałam. A ja zaś(Megan), podobnie do naszej Kate lubiłam coś tam w szkole na lekcjach wyskrobać ale nikt tego nie zobaczył i nie zobaczy.
I jest to nasz pierwszy blog
4.Kate: szczerość i zaufanie
Megan: szczerość i zaufanie
5. Ja (Megan)- samotność, ja (Kate)-moim lękiem jest choć tego wgl nie można tak nazwać to 21.07 ponieważ od tej daty będe musiała się mierzyć w zasadzie z lękiem czyli,życiem bez przyjaciółki=samotność
6. Ja (Megan)- książka,Ja tak jak Megi <3
7. Megan-moje koszykówka, karate, książki Kate- hmm: Na pewno karate,ktore trenowałam (ale przez problemy zdrowotne musialam z tego zrezygnować.. długa i nie ważna historia nie zanudzam was wątkami z mojego życia...)a tak to to napewno blogowanie i ogółem pisanie..
8.Kate: nie umiem odpowiedziec na to pytanie i pewnie nikt  by tego nie przeczytał
 Megan: sama nie wiem czy byłaby ona ciekawa w  moim życiu dużo się działo, wiele wzlotów i upadków, ale wątpie że kogoś by to zainteresowało.
9.Ja staram się żyć tak by niczego nie żałowac i tak tez chyba jest :)-Kate
 Moją najgłupszą rzeczą którą zrobiłam było wyznanie miłości chłopakowi który wgl się mną nie interesował.- Megan
10.Ja (Megan)- przede wszystkim Directioners a ta cała reszta to tak pobocznie: Rushers, Vampets, Beliebers, Selenators, Kwiatonators lubie też 5SOS i tak troszke The Wanted oraz R5
Ja-(Kate) Jestem całkowicie oddana One Direction oraz należe do Fandomu,który właśnie stworzyłam MEGINATORS(Fandom naszego Hazziątka)..A tak to nie jestem jakąś inna zagorzałą fanką innych artystów ale po prostu lubie ich piosenki i ich jako samych artystów :D
11. Dla mnie (Megan) To  na prawde trudne pytania, długo zastanawiałam się nad odpowiedzią, moim wzorcem jest  mój tata, wiem że to dziwne ale taka jest prawda.
(Kate) Kurcze cięzkie jest to pytanie ale myśle,ze moja mama jak kolwiek by to nie zabrzmiało

Blogi które nominujemy:
1)What is wrong with me? -Larry
2) Story Of Me Life
3)My black angel
4)Dark Angel - Liam Payne
5) Dirty Love
6)Dark Angel
7)KNOCKOUT - Harry Styles Fanfiction
8)After - Harry Styles Fanfiction
9)Dark Angel
10)Never Broken - Louis Tomlinson FanFiction
11)You And I
 
Nasze pytanie:

1.Jak masz/macie na imię?
2.Spełniło Ci/Wam się już jakieś marzenie?
3.Co jest dla Ciebie/Was najważniejsze?
4.Czym się interesujesz/interesujecie?
5.Ulubiona piosenka??
6.Dlaczego założyłaś/założyłyście bloga?
7.Największy wzorzec do naśladowania dla ciebie/was?
8.Jak długo blogujesz/blogujecie?
9.Do którego z chłopaków uważasz,ze jesteś najbardziej podobna/podobny(możliwe?)
10.Jakie cechy cenisz u swojego idola i za co go kochasz?
11.Do jakich fandomów należycie?

Hejo na początku chcę wam powiedzieć,ze jest taka forma a nie inna ponieważ ja piszę swoje odpowiedzi z jednego komputera a Magda z innego i dlatego tak to wygląda...Ale chyba jest w porządku co nie?
Jej raz udało nam się Was nie zawieść jak mówiłam tak dodałam :)


//Kate & Hazziątko

piątek, 18 kwietnia 2014

You&I

No hejka my tylko chciałyśmy się spytać o wasze opinie i opublikować swoje, na temat nowego teledysku chłopaków- https://www.youtube.com/watch?v=_kqQDCxRCzM.
 Według mnie (Hazziątka) ten teledysk jest megaśny. Moje pierwsze wrażenie to łał oni sie normalnie zachowują, potem ta zmiana twarzy (WOW), tak wszystko by się zgadzało oczywiście jeżeli nie byliby to nasi chłopcy. Wkroczył Niall i zaczęła się komedia. Wiecie normalny człowiek w nic nie wtajemniczony pomyślałby co za łamaga i debil, ale dla nas Directioners to jest nasz najukochańszy żarłok.
 Ja (Kate)hmm nwm co mogę tutaj jeszcze dodać no bo przez Megi brak mi słów i użyła ona w swojej wypowiedzi wszytkie argumenty nasuwające mi się na myśl. :) 'Soł'  może napiszeWam moje  piewsze ważenia?!
No oki wiec było to mniej wiecej tak,że myślę,kurcze kolejny poważny teledysk tak jak do SOML ale jednak nie i jednak się pomyliłam choć w sumie to jest fajne,że Nasi chłopcy potrafią tak mieszać emocje i nam je dawkować w taki sposób,co moim zdaniem jest fajne. :D

 No i wgl nic ciekawego ale osobiście Nam podoba się ten teledysk i jest to dobrze wykonana robota z resztą jak za każdym razem  w wykonaniu chłopaków.Więc serdecznie Was zachęcamy do komentowania oraz  dalszego rozwalania liczników VEVO.
A więc w kupie siła i dawajcie pobijmy w końcu ten rekord zróbmy chłopakom prezent na święta!!




Wiem że wgl nie na temat ale znalazłam to i nie mogłam sie powstrzymać przed wrzuceniem tego tu/ Hazziątko


Wasze opinie na temat teledysku piszcie w komach, z chęcią je poczytamy.;*

/Kate i Hazziątko

Ps.Na dziś przewidujemy jeszcze post z Liebster Award a rozdział może pojawić się na dniach jest w fazie tworzenia :*


środa, 16 kwietnia 2014

Sprostowanie

Jej udalo nam się odzyskać dostęp do bloga  komuś po prostu się to znudziło i zostawił tego bloga z tymi samymi danymi Megi juz zwróciłam stanowisko admina i teraz  bierzemy się za rekonstrukcje rozdziału,który był napisany juz jakieś 18 dni temu więc trzeba sobie przypomnieć fabułę... No to my bierzemy się do roboty i czekam na mały geścik od Was w postaci 1 komenta i gdy się on pojawi (oczywiście jak skończymy rekonstrukcję) to dodamy 4

/Kate I Megan

wtorek, 15 kwietnia 2014

Helooo...!

Wiem,ze nie lubicie czytać tego typu postów ale proszę Was o te parę chwil! <3

 No więc tak chcemy tylko powiedzieć że jesteśmy zarazem zawiedzione jak i ucieszone. Trzeci rozdział ma aż 106 odsłon, JEJJJJ... ogromnie sie cieszymy. Lecz niestety są tylko dwa komy (za które i tak wam dziękujemy). Dopóki nie będzie trzeciego komenta nie dodamy rozdziału nr 4.
Kate & Hazziątko ;*


A teraz tak jeszcze coś tylko ode mnie,więc choćby gdyby ten post(3 rozdział) miał 300 odsłon no to nie damy czwartego a juz mówię dlaczego  chodzi o to,ze my naprawdę nie wiemy czy mamy po prostu puste odsłony czy na prawdę ktoś to czyta i być moze jest zaiteresowany..Chodzi o to,ze to jest taka trochę,zmyłka..Ja wiem,ze właśnie robię z z siebie idiotkę(w oczach niektórych ludzi) i myślicie,ze tego nie doceniamy ale tak nie jest ja po prostu chcę wiedziec czy to co robimy ma sens bo ostatnio z Magdą tylko piszemy dla Was kolejne rozdziały planujemy fabułę i tym samym zawalamy obowiązki szkolne...
I wydaje  mi się,że to nie jest dużo te 3 komenty niektóre dziewczyny dają limit 15,20,50!!(a jeszcze inne blogi mają po 100 czy 200 komów i tak to potraficie od czego to zależy?) I co dajecie rade nabić tyle w 2 dni a nie napiszecie 3?! no proszę! Proszę Was o może 5 sekund z napisaniem głupiego"<3"..Nawet nie zdajecie sobię sprawy ile taki gest dla nas znaczy.

Już Was nie zanudzam i kończę PAPATKI BUZIOLE KOCHAMY WAS!! <3

/Katy( a co poszaleję tym razem XD)

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 3-Niech Harry nawet nie próbuje dzisiaj wracac do domu!!..

** Louis POV**
 - Harry, ja widze że jesteś na maksa nachlany, ale musisz mi wytłumaczyć co zaszło pomiędzy tobą a Sel. Czemu ona tak wcześnie wyszła?- mam nadzieje że da rade przynajmniej wydusić z siebie odpowiedz na moje pytanie.
- Nie wiem o co jej chodziło zaczęła mi wyrzucać że za dużo wypiłem, nie wiem o co jej chodziło.- no tak bo ty siebie nie widzisz powiedziałem sobie w myślach. Powtarzał się plącząc się w swoich słowach, a to oznaczało że naprawde jest już zle.
- Ale co zrobiłeś, że wyszła?
- A skąd ja mam to do jasnej cholery wiedzieć!!!! Po prostu wyszła ja jej nic nie mówiłem ani nie zrobiłem.
- Może właśnie w tym leży problem, że nic nie powiedziałeś lub czegoś nie zrobiłeś?
- Lou prosze daj  mi spokuj przynajmniej ty co?? Ja po prostu chce przez reszte tej imprezy dobrze się bawić.
- Dobra dzisiaj dam ci juz spokuj ale jutro bedziesz się grubo tłumaczył i to nie tylko mi.- w końcu zkończyliśmy tą nie prowadzącą do niczego rozmowę. Mam nadzieje że Selena dotarła bezpiecznie do domu, może do niej zadzwonie. Ale chwila gdzie jest moja komórka?? Czyli i tak sie  nie dowiem no trudno moge być tylko dobrej myśli.
** Harry POV**
 Czego oni wszyscy ode mnie chcą. Co ja takiego zrobiłem że moja żonka wyszła?? To nie moja wina, że chce się zabawić a ona mi jeszcze wyrzuca żę "za dużo wypilem". Taaa na pewno. Chociaż może troche przesadziłem, ale że ona się od razu obraża i wychodzi. Ludzie bez przesady!! Chyba powinienem się martwić o to że sama wraca  do domu, ale mam za duży mętlik w głowie żeby sie teraz tym przejmować.
** Sel POV**
 Leże już tak chyba 30 min. i nadal myśle nad tym jak on mógł tak bezczelnie się obrócić i odejść? Jak mógł być tak chamski ?? Chyba na dzisiaj wystarczy mi już tego wszystkiego, tych wszystkich zaskoczeń i dziwnych sytuacji. Niech Harry nawet nie próbuje dzisiaj wracac do domu...
** Niall POV**
 Alkohol lał sie litrami, nie ma to jak dobrze zabalować.I zdecydowanie pobiliśmy tą pamiętną impreze po naszych slubach..A myśleliśmy,ze jest to nie wykonalne a jednak Wszyscy pili, tańczyli i nawet nie wiem co jeszcze. Impreza trwała juz chyba z dwie godziny. Dziewczyny jak i chłopaki bawili się chyba dobrze, nie wiem nie widziałem nikogo oprócz Barbary. Tylko czego ja sie dziwie skoro ten klub jest taki wielki.
- Barbara, kotku chodz zatańczyć.
- Nialler wiesz dobrze że to już nie te lata żeby szaleć na parkiecie.- tak mówi to była najlepsza modelka świata, która kochała, powtarzam kochała zatańczyć.
- Kochanie no chodz tylko ten jeden raz. PROSZĘ!!- po tych słowach moja żonka w końcu wstała i poszliśmy się troche pobujać w rytm muzyki.,
** Niall POV**
Nigdy w życiu nie przeżyłem takiej imprezy!! Jejku żyje już z B. tyle lat a ona dalej mnie podnieca.Teraz nawet nie potrafię okielznac moich myśli i spodni... bo skupiam się n Barbie.Jest taka gorąca mimo wieku jak ona to robi ? O.o
Teraz sobie tańczymy na jednym z podestów i przyznam się wam,że jest cudnie!
**Barbara POV**
Jejku zaraz nie wytrzymię  z podniecenia jestem nachlana w trupa z resztą podobnie jak moi slubny!
W zasadzie co mi szkodzi?! Przecież  i tak większość ludzi "uprawia miłość" w mniejszym lub większym stopniu. Przecież nikt nie zauważy i  nie zwróci na nas uwagi jak tylko delikatnie zsune mu spodnie.
A raz się żyje przeciez no nie ?
Jak postanowiła tak,tez robi zdejmuje Horanowi spodnie,ale takiego widoku to nikt się nie spodziewał!!
Mam tu na myśli tyłek Niallera bez bokserek..
A na niej co?
Tatuaż z logo zespołu.
Jak wydawać by się mogło,że każdy jest zajęty soba ae nie gdy nagle i zupełnie nie spodziewanie ukazał sie zadek Nialla to wszyscy pożucili na chwilkę gorący flirt,picie,ćpanie oraz ogólnie inne rzeczy zaczeli się gapić na 4 litery Żarłoka..
W taki oto sposób większość Londynu poznała sekret Horana a mianowice jego odwiecznie skrywany
tatuaż.Cały klub zaczął  gwizdać i w ogóle dziwić,że Niall ma dziarę a co dopiero jeszcze na pośladku.
** Niall POV**
Kurwa no Kto jest takim kretynem,zeby nie założyć bokserek?!
A no tak brawo to ja Niall Horan!Cały klub całe "młode pokolenie" widzialo dupę starego dziadka ze skrywaną tajemnicą jaką jest a może raczej był tatuaż?!
No ale coż co się stało to się nie odstanie! A teraz najważniejsza jets impreza choć w sumie to tyłek to mam fajny jak na te 67 lat.. Tak bynajmnie twierdzi moje kochanie.
 Hmm chyba udzieliło mi się coś z Louisa?
Barma: 2 razy" sex on the beach" poproszę
***
Cała impreza skończyła se w godzinach rannych= wszyscy ludzie najebani na max'a.Po wielu godzinach na parkiecie hektolitrach wypitego alkoholu oraz kilogramach wciągnię
tych i wypalonych dragów zakończyła sie impreza stulecia w Londynie

Heja Bąbelki więc tak oto mamy rozdział 3 i jak moze być?
Ja jestem tak średnio zadowolona.. Ale coż no nic nie poradzę troche brak weny na dalsze jakieś szalone akcje na imprezie..
No wiec tak limit komentów to jest 3
Z racji,ze to 3 rozdział...
A uwieżcie,ze 4 Megan wyszedł na prawdę dobrze i jest swiety pozostawia was w napieciu..
a oto mały fragmenci:
- Gdzie zabrali Liam'a?- pierwszy odezwał się Harry.
- Chyba na sale operacyjną, nie wiem nie powiedzieli mi nic.- odpowiedziałam.
...
w innym wypadku jego życie będzie poważnie zagrożone.- powiedziała ale słowa wypowiedziane przez nią nie docierały do mojego umysłu albo może nie chciały dotrzeć .


/Kate & Hazziątko

czwartek, 10 kwietnia 2014

Zdjęcia

     Tak wiem,wiem,że dodaje to naprawdę w czas ale złośliwość rzeczy martwych to już inna sprawa..
          Ale lepiej późno niż wcale XD...
Więc w tym poście dodam zdjecia sukien dziewczyn,garniturów chłopaków oraz zdj:
-sali
-ołtarza



No to zaczynamy:

Suknia Barbary

 Suknia Seleny

















Suknia Danielle

















Suknia Elenour

















Suknia Perrie

















Garnitury chłopców:











Sala:













Ołtarz:















Hej hej!
Nwm wgl czy jest warto to wstawiać i dla kogo?!Ale co mi szkodzi dodam  wiąże se też tym pytanie czy chcecie 2 część bohaterów jesli tak to komentujcie i to i rozdział 2  ponieważ brakue jednego komenta do dodania rozdziału 3 ,który juz n Was czeka :D

/ XOXO Kate

wtorek, 8 kwietnia 2014

Mała informacja. :*

Jednak zmieniłyśmy zdanie następny rozdział bedzie rozwinięciem drugiego. Mamy nadzieje że sie na nas nie obrazicie że w poprzednim nie dokończyłyśmy After Party


Hazziątko. ;)

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rozdział 2-Wyjmuję pistolet i zaraz w nich wymieżę najpierw zajebie tego sukinsyna Harrold'a..

                                                                 *23.07.2060*
                                                                  *O2 Arena*  
                                                                50 rocznica 1D
Dziś obchodzimy niesamowite wydarzenie a mianowicie 50 rocznicę istnienia najwspanialszego zespołu na świecie One Direction!!
Na O2 Arenie zgromadziły się tysiące fanów.W każdym większym mieście w Anglii i Irlandii są specialne punkty,w których gromadzą się ludzie by wspólnie przeżywać ten dzień.W innych częściach świata jest tylko a może aż emisja telewizyjna.
Chłopców czeka nie lada wyzwanie ponieważ muszą zagrać cała swoją dyskografię.A jak do tej pory wydali  aż 50 albumów!!Ukazywały się one rok po roku 25.11! Także tempo powstawania materiału było oszałamiające!
Dobrze,dobrze już nie przedłużając zaczynajmy Show!!
-'Lejdis', Kids and 'Dżentelmens'!Czas zacząć koncert! Wspólnie odliczajmy od 5!
[Cała hala krzyczy!]
-5!
-4!
-3!
-2!
-1!
-0!
Na scenę na specialnym sprzęcie rzecz jasna wlatuję chłopcy,wybiła godzina zero SHOW czas zacząć!
Harry:Cześć wszystkim!Witamy Was tutaj i dziękujemy,że zebraliście się tutaj w takich okolicznościach i tu na hali czy przed telewizorami ub w specialnie zorganizowanych miejscach.
Liam:Naprawdę to dla nas wiele znaczy,że jesteście z nami od okrągłych 50 lat!!Rodzina Directioner,która rzecz jasna jest najlepsza na świecie składa się z wielu pokoleń co jest naprawdę niesamowite..
Louis: Dobra Daddy jak dalej tak będziesz gadał to dziś nie skończymy tego koncertu a czeka nasz jeszcze After Party a muszę sie przyznać,że w wieku dziadziusiów 70+ no to potrafimy nieźle zabalować to zostało nam z młodości!
Zayn i Niall[chórkiem] : I kto tu gada?
No dobra skończcie już ZACZYNAMY!!

***
Pod koniec jubileuszu band'u gdy chłopcy grali What Makes You Beautiful[przedostatnią piosenkę dokładnie bo ostatnią piosenką miała być piosenka od której wszystko się zaczęło czyli Torn]
Ówczesny partner Kendall Jenner postanowił wykonać swój plan i nie dać skończyć chłopakom.

*Julian Brooks POV*
Gdy Kendall do mnie wróciła nie mogłem za długo się nią nacieszyć ponieważ przez tego fagasa,którego Kendall nie była warta ona nie dała rady i zrobiła to popełniła samobójstwa w dniu jego ślubu równo 50 lat temu.
Gdy tylko dowiedziałem się o tej tragedii wtedy od razu w mym sercu pojawiła sie  żadza zemsty nie wiedziałem jak to zrobić,żeby to Sel zabolało najmocniej myślałem długo nad planem aż w końcu wymyśliłem czekałem wiele lat i również tym samym ryzykowałem..
Lecz wreszcie się doczekałem w tej chwili jestem zimnym chujem,który ma na wszystko wyjebane  teraz wstępuje we mnie demon i zaczynam działać.Wyjmuję pistolet i zaraz w nich wymieżę najpierw zajebie tego sukinsyna Harrold'a potem pozabijam ich tak jak leci po kolei nie zważają na to co  się w około będzie działo..!
* End of Julian Brooks POV*
 *Paul Jr. Higgins POV*
Kurde co się dzieję czy ja dobrze widzę,że tu jest Julian Brook?
I co on ma broń i zaczyn kierować w Harrolda ja muszę coś zrobić muszę szybko działać!!
* End of Paul Jr. Higgins POV*
 Paul natychmiast rzucił się do ochrony chłopaków sprowadził ich ze sceny i SHOW miało dodatkowa nad programową przerwę.
A tym czasem Julian padł na kolana i zaczął zalewać się łzami.Trafił tak nie celnie,że kula poleciała w jedną z ozdób i nikt na szczęście nie ucierpiał.Ochroniarze wyprowadzili go na backstage.Gdy już policja chciała go zakuwać w kajdanki to Harry poprosił o rozmowę z nim

Julian: Harry ja naprawdę nie wiem co mam ci powiedzieć ja sam się sobie dziwie,że w ogóle byłem w stanie pomyśleć o czymś taki a wykonać to już naprawdę..Wiem przecież,że to nie do końca twoja wina,że Wasz zwiazek i Kendall się rozpadł,a gdy to się stało to odczuwałem dwa uczucia radość bo wiedziałem,że jest to okazja by wrócić do niej a z drugiej strony gniew pomieszany ze smutkiem bo nie mogłem patrzeć jak ona cierpiała i przez media i przez to co przechodziliście..Moje zachowanie było naprawdę szczeniackie patrząc na moje lata.. I ja naprawdę żałuje próby tej zemsty i na szczęście się nic nie stało bo gdyby Pezz,Sel,Dani,Barrbara i El musiały by przeżywać to co ja przeżyłem po stracie Kendall to sam bym popełnił samobójstwo.Ja załuje naprawdę po sto kroć i dziękuję Ci za to,ze sam zechciałeś mnie wysłuchać a teraz jestem gotowy by odejść i ponieść karę!
Hazz: Naprawdę twoja postawa jest godna podziwu i wiesz co ja wiem,że to są emocje tłamszone w sobie przez wiele lat ja sam dobrze coś wiem o żądzy zemsty i naprawdę mówię,szczerze ja nie zgłosze tej sprawy do sądu nie chce mi się bawić w rozprawy i latanie po prawnikach w tym wieku zważajac na to,ze my mamy zamiar dalej tworzyć i czeka nas jubileuszowa trasa koncertowa wiec nijak may czas na tego typu zabawy..Pogadam z policjantami nie martw się
Julian: Jejku wy to chyba nigdy nie zwolnicie tempa. hehe
Hazz: No co poradzę takie,życie rockmena haha.
Julian:Dobra ja juz naprawdę muszę spadać i wgl jeszcze raz przepraszam i naprawdę dzięki za to,że nigdzie to nie dotrze..
Hazz:No ja tez juz musze wracać czeka mnie końcówka koncertu z niespodziewanym bonusem od nas a i najlepsze AFTER PARTY !!!

 ***
Hazz:Kochani nie martwcie sie już ogarneliśmy cała sprawę,wiec co teraz czeka nas jeszcze ostania piosenka i..
Liam: Hazz!!! No to gramy!
Po ostatnich dźwiękach Torn cały świat zaczął bić brawa skandować,gwizadać spiewać sto lat gdzy nagle chłopcy zaczeli spiewać
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Niespodziankę ????
Lecz Fani w wyrazach szacunku gdy usłyszeli,że oni jeszcze nie przestaja i grają dla nich bonus zamilkli i dopiero po juz definytywnym końcu wznowili swe skandowanie..
Chłopcy grali a w tle leciały ich zdjęcia z X factora z poszczególnych tras,ich zdjęcia z dzieciństwa, i ogólnie wszelkiego rodzaju wspomnienia.
Po podpisywaniu autografów i zdjęciach czyli w godzinach późniejszego wieczoru cała ekipa udała się na długo wyczekiwane przez wszystkich AFTER PARTY!!

                                                    ** 30 minut póżniej **
                                                    ** AFTER PARTY**
** Liam POV**
 No tak lekko mówiąc MASAKRA tyle stało się na tym koncercie. No wiecie można było się domyśleć, że będzie się działo ale żeby aż tak? Ten "wybryk" Juliana, tego naprawdę nikt nie mógł się spodziewać. Dobrze że Haz ma takie dobre serducho i pozwolił Julianowi wszystko wytłumaczyć i jeszcze mu wybaczył! Ja nie byłbym do tego zdolny. No ale z Harrym zawsze się od siebie różniliśmy.
 TAK!! Teraz After Party nareszcie!  Do sali weszliśmy dopiero po kilku minutach bo wszyscy oczywiście musieli się pchać.
- Ała!! Nialler po raz kolejny prosze cie uważaj pod nogi!!- chyba 10 raz mnie już nadepnął i jakimś dziwnym trafem zawsze on to robił mimo tego że w około było pełno ludzi.
- No sory Li nic nie widzę!!- odpowiedział.

 ** Harry POV**
 Moja głowa nawet nie zacząłem balować a juz pulsowała tak mocno  jak biło moje serce gdy dowiedziałem się co Julian chciał zrobić i na szczęście nie udało mu się. Kiedy wszyscy dotarliśmy na podest, weszliśmy na niego i zaczeliśmy naszą kolejną " przemowę".
- Okej skoro zebraliśmy się już tutaj wszyscy chciałem tylko powiedzieć, tak nie owijając w bawełnę..
- Harry!!!
- No już kończę więc chciałem powiedzieć AFTER PARTY CZAS ZACZĄĆ!!!-  a publiczność zaczeła podrygiwać w rytm muzyki, granej przez DJ'a. Zeszliśmy z podestu i zajęliśmy się zabawą.
 Podeszłem do Sel i spytałem:
- Masz  może ochotę na drinka, piękności ty moja!!
- No już  mi tak nie schlebiaj i idż po te drinki!- uśmiechnęła się, a ja podszedłem do barmana i poprosiłem o dwa mocne.
                                                               ** Sel POV**
 Wypiłam kilka drinków i zaczęło lekko mi sie kręcić w głowie. Stanowczo nie powinnam tyle pić. Harry zniknął mi z oczu kilka minut temu, ale w końcu jest dorosły i nie będe go kontrolować może robić co chce. Rozmawiałam właśnie z Dan o tym co stało się na koncercie, ale ona tylko powiedziała że nie ma się juz czym przejmować i żebym w końcu wyluzowała. Po kilku minutach dostrzegłam Harrego w towarzystwie Liama. Podeszłam do niego, zauważyłam że jest juz lekko wstawiony.
- Harry, moge cie tu na chwile prosić?- spytałam,a chłopak wykonał moje polecenie.
- Hejka piękna co tam?- wybełkotał.
- Haz ja rozumiem że chcesz pobalować ale bez przesady ty ledwo trzymasz sie na nogach.
- Ja? Ledwo stoję? Popatrz mogę normalnie chodzić i nawet tańczyć. - zaczął pokazywać swoje popisowe bansy, lecz niestety potknął się o swoje nogi i runął na ziemię.
- No widzisz mówiłam!- podałam mu ręke, nie chwycił jej tylko samodzielnie wstał z trudem z podłogi. Kiedy już mniej więcej utrzymywał się na nogach, tak po prostu odwrócił sie do mnie tyłem i odszedł.
- Harold!!- krzyczałam za nim,ale on nawet się nie obejrzał. Wkurzyłam się teraz to już naprawdę przesadził. Poszłam z powrotem do naszej loży wzięłam swoje rzeczy i chciałam juz wyjść kiedy usłyszałam wołanie:
- Sel, a ty gdzie się wybierasz przecież impreza trwa.- powiedział Lou.
- Pogadaj z Harrym może ci wytłumaczy dla czego wychodze. Chociaż wiesz wątpie w to że da rade coś wybełkotać.- odwróciłam się na pięcie i wyszłam. Pojechałam do domu taksówką, bo bałam się że moge spowodować jakiś wypadek. Gdy dotarłam juz do domu, poszłam do łazienki, wzięłam relaksującą kąpiel. Następnie wyszłam z łazienki i weszłam do ciepłego łóżeczka. Kiedy juz tak leżałam zaczęłam myśleć kiedy Haz wróci do domu.
                                                             ** Lou POV**
 Poszedłem szukać Harrego kiedy go już znalazłem kazałem mu wszystko wytłumaczyć,ale nie był w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa. Nie chciałem mu odpuścić musiał mi  wytłumaczyć czemu Sel wyszła wcześniej....


Tak wiem ponownie Was zawodzimy...no wiec w ramach zadość uczynienia mamy rozdział dłuższy.Nstepny jest juz gotowy kwestia dopracowania paru szczegółów. Uwieżcie, ze warto!
.tak jak zapowiadałam jest limit komentarzy od teraz
na poczatek
2 komenty wiem, ze was na to stać Wierzymy w Was:*
.
.
.
.NEXT
Mam nadzieje, ze sie podobało;*
Kocham Was♥ 
/Kate&Hazziątko
Szablon by S1K